Każdy ma swój gust i rzeczy, które mu się podobają. Nie ma chyba osoby, której nie podobało by się nic. Czasami zdarza się, że gusty ludzi są antagonistyczne, bo na przykład mąż uwielbia czerń, a żona róż, a nie cierpią nawzajem upodobań małżonka. I co wtedy? Trudno wybrnąć z takiej sytuacji, ale kompromis musi zostać osiągnięty. W innym wypadku oboje będą żyli w rzeczywistości szarej i nieprzypadającej im do gustu. Czasami takim kompromisem będzie połączenie obu barw. Jest to możliwe w sytuacjach, gdy na przykład każdy z domowników posiada własne pomieszczenia – gabinet, sypialnie czy coś w tym stylu. Może wówczas zagospodarować według własnego uznania i nikt nie będzie miał do niego o to pretensji. Nadal jednak pozostaje kwestia wspólnych pomieszczeń – salonu, kuchni, łazienki, korytarzy. Jeśli rzeczywiście nie cierpi się koloru za którym przepadają inni i na odwrót – oni nie cierpią naszego ulubionego koloru to jedynym sensownym rozwiązaniem będzie wybranie barw neutralnych. Najlepiej zdecydować się na beże, kolory w odcieniach pastelowych. I oczywiście omijać wszelkie podobne do znienawidzonych przez jedną stronę odcieni. Może się okazać, że dzięki temu uzyskamy ciekawy efekt artystyczny, ponieważ zestawienie mocnych barw przestrzeni prywatnych będzie stonowane delikatnymi barwami pomieszczeń wspólnych.