Do dziś odczuwamy skutki niedawnego kryzysu gospodarczego na świecie. Mimo, że sytuacja ulega stopniowej poprawie, jeszcze długo prywatni przedsiębiorcy ponosić będą skutki tego załamania. Wiele firm nie dotrwało do końca, a jeszcze więcej balansuje na krawędzi bankructwa. Przejeżdżając ulicami zauważamy różnorodne ogłoszenia dotyczące sprzedaży i wynajmu lokali biurowych po zlikwidowanych przedsiębiorstwach. Nie ma branży, która nie ucierpiałaby przez zaistniała sytuację. Istnieją jednak branże, które dostały możliwość złapania o wiele głębszego oddechu, a tym samym szybszego powrotu do dawnej pozycji na rynku. Do nich należy sektor usług remontowych i budowlanych. Wydawać by się mogło, że jest to irracjonalne stwierdzenie. Przecież, w dobie kryzysu finansowego, pierwszym krokiem w oszczędzaniu jest rezygnacja wszelkiego rodzaju inwestycji. Ten model postępowania wykazują nie tylko firmy, ale też osoby prywatne. Przez moment właśnie tak było. Z chwilą odzyskania częściowej niezależności przedsiębiorcy oraz prywatni klienci postanowili, w pierwszej kolejności, nadrobić zaległości związane zabezpieczeniem stanu ich domostw i siedzib firmowych. Nie mowa tutaj o kosztownych przedsięwzięciach, raczej o drobniejszych remontach, ale to i tak, przy wysokim zainteresowaniu nabywców, daje możliwość firmom remontowym na odrobienie poniesionych strat finansowych.